ul. Tuwima 1 31-581 Kraków biuro@teczacpt.pl Zadzwoń do nas pod numer: 662-225-535

Chorobliwa zazdrość, czyli wewnętrzny potwór (cz. I)

Ela od zawsze ma problem z zaufaniem. W końcu poznała jednak „tego jedynego”, przynajmniej tak czuje. Mimo to, kiedy wybranek serca opuszcza ją chociaż na chwilę, to zżera ją zazdrość. I Ela sama nie rozumie, dlaczego.

17008681649_04b2f1e55d_z

Ela wie, że „ten jedyny” jest dobrym i uczciwym człowiekiem, czułym i oddanym facetem. Wie jednak, że kiedyś był zakochany w innej i nie potrafi uwierzyć, że to już minęło. Choć wybranek zapewnia, że kocha, że chce z Elą spędzić resztę życia i jego zachowanie potwierdza te czyny, to dziewczyna ciągle nie ufa, nie jest pewna siły ich związku i uczucia.

To jest strasznie durne. I Ela to wie. Ilekroć ukochany wychodzi gdzieś ze znajomą lub znajomym, Ela martwi się, że albo pozna on kogoś nowego, albo wróci do swojej „byłej”. Kiedy narzeczony zaczął częściej umawiać się z kolegami, Ela nie wytrzymała i dopuściła się czegoś, co w jej oczach jest karygodne: przejrzała jego telefon. Okazało się, że „jedyny” trochę ją okłamał. I od tamtej pory zazdrość Eli stała się niezdrowa nie tylko dla jej związku, ale również dla niej samej. Przerodziła się w zżerającego ją od środka potwora.

Chorobliwa zazdrość wynika przede wszystkim z braku zaufania. Taka nieufność może mieć wiele przyczyn:

Nie rozmawiamy

Problemy w związkach międzyludzkich wynikają przede wszystkim z braku zrozumienia i komunikacji. Jeżeli partnerzy nie rozmawiają ze sobą i nie potrafią wyrazić swoich realnych potrzeb, lęków, uczuć i nastrojów, to związek taki będzie wystawiony na dużą próbę. Przemilczanie problemów nigdy ich nie rozwiązuje, a jedynie odkłada w czasie chwilę ich ujawnienia.

Chorobliwa zazdrość może więc wywodzić się z braku zrozumienia i odpowiedniej ilości kontaktu ze strony partnera osoby zazdrosnej. Jeżeli nasz partner poświęca nam za mało czasu lub uwagi, nie rozmawia z nami o swoich uczuciach, problemach, życiu, to podświadomie możemy czuć się nieważni i odrzuceni. W takim momencie należy jednak spróbować rozwiązać ten problem właśnie przez szczerą rozmowę.

Chorobliwą zazdrość może również powodować nieuczciwe zachowanie partnera.  Pamiętajmy jednak, że w wypadku, kiedy nic takiego nie ma miejsca, zazdrośnik powinien poszukać problemu… w samym sobie.

Boję się, że mnie zostawi

Nieufność często wynika z zakorzenionego w podświadomości doznanego niegdyś uczucia odrzucenia. Mogło być one związane z problemami doświadczonymi w dzieciństwie (brakiem odpowiedniego kontaktu z rodziną i rodzicami) lub niespełnioną i źle przeżytą pierwszą miłością. Osoby niegdyś odrzucone, bardzo często próbują za wszelką cenę sprawić, by sytuacja ta nie powtórzyła się już nigdy więcej. W związku z tym (nawet nieświadomie) nie pozwalają sobie na zaufanie drugiej osobie. Kiedy decydują się na bliższe relacje, częstym efektem podświadomej nieufności jest opisywana zazdrość.

Jestem za mało warta, aby z nim być

Innym powodem wywołującym chorobliwą zazdrość jest niska samoocena osoby zazdrosnej. Brak samoakceptacji sprawia, że wszyscy wydają się jej lepsi i bardziej atrakcyjni od niej samej, a przez to: są „potencjalnym zagrożeniem” dla związku. Należy również pamiętać, że nasza niska samoocena może oddziaływać na niesłuszną ocenę innych. Nieustanna samokrytyka i niedocenianie siebie sprawia, że czujemy się źle sami z sobą. Jeżeli nie potrafimy uwierzyć w swoje możliwości i nie lubimy siebie, otaczający nas ludzie mogą ulec tym negatywnym wizjom naszej osoby, zacząć postrzegać nas w podobny sposób i zarazić się naszym złym nastawieniem i nastrojem.

Jak widać, chorobliwa zazdrość może mieć wiele przyczyn. Tak jak w wypadku jakiegokolwiek zaburzenia natury psychologicznej jest ona sumą indywidualnych doświadczeń każdego człowieka. Pamiętaj jednak, że problem tego ciągłego uczucia niepewności wcale nie musi leżeć w nieszczerym postępowaniu partnera, ale może wynikać z twoich wewnętrznych problemów, które powinieneś sobie uświadomić. Zrozumienie tego, pozwoli ci w końcu na pokonanie twojego wewnętrznego potwora.

Facebook