Nasza słowiańska kultura przywiązuje bardzo dużą wagę do… alkoholu. Trunki wyskokowe są nieodłączne w towarzyskich relacjach, potwierdzają bliskość znajomości i jej nieformalny charakter. Nawet relacje biznesowe są wspierane kieliszkiem. „Spokojnie, ubijemy ten interes, przecież piliśmy razem wódkę”. Jak więc wytrzymać polskiego Sylwestra na trzeźwo, podczas którego alkohol otacza nas ze zdwojoną siłą?
Wybór lub przymus
Nieważne, czy nasze postanowienie o nieskraplanej zabawie sylwestrowej wynika z walki z uzależnieniem od alkoholu, czy po prostu zdecydowaliśmy się na ten rodzaj zabawy. Obydwa scenariusze – aby mogły wejść w życie – muszą być poprzedzone naszym świadomym wyborem, a nie poczuciem przymusu. Nie piję, bo nie mogę, to podświadome interpretowanie alkoholu jako owocu zakazanego. Owocu, który bardziej kusi. Jeżeli jednak – nawet w wypadku walki z alkoholizmem – przyjmiemy postawę nie piję, bo nie chcę, to o wiele łatwiej będzie nam wytrwać w podjętym postanowieniu.
Jak i gdzie?
Warto pomyśleć o uczestniczeniu w zabawie bezalkoholowej. Jeżeli będziemy tylko jedną z nielicznych niepijących osób, to o wiele trudniej będzie nam nie ulec pokusie. Oczywiście, nie jest to niemożliwe, ale wymaga o wiele większej siły woli i samozaparcia.
Warto więc zorganizować bezalkoholowego sylwestra i spędzić go z bliskimi, którzy chętnie zgodzą się na taką formę świętowania. W wypadku osób, które są w trakcie leczenia alkoholowego nałogu, można liczyć również na mityngi sylwestrowe. Spotkania te są organizowane w większych miastach.
Dlaczego?
Zabawa bez alkoholu nie powinna być praktykowana wyłącznie przez osoby, które mają problem z uzależnieniem. Trzeźwa impreza, to doskonały sposób na sprawdzian dla samego siebie. Czy potrafimy jeszcze bawić się bez procentów? Czy bez odurzenia alkoholem będziemy mogli poznać nowych ludzi, odbyć szczere i ciekawe rozmowy? Czy potrafimy sprzeciwić się panującym trendom? Taki test może wyjść nam na zdrowie. Szczególnie 1 stycznia, kiedy obudzimy się bez bólu głowy.
Centrum Psychologiczno-Terapeutyczne
Dodaj komentarz
Last Updated: 7 marca 2017 by admin2
Sylwester bez procentów
Wybór lub przymus
Nieważne, czy nasze postanowienie o nieskraplanej zabawie sylwestrowej wynika z walki z uzależnieniem od alkoholu, czy po prostu zdecydowaliśmy się na ten rodzaj zabawy. Obydwa scenariusze – aby mogły wejść w życie – muszą być poprzedzone naszym świadomym wyborem, a nie poczuciem przymusu. Nie piję, bo nie mogę, to podświadome interpretowanie alkoholu jako owocu zakazanego. Owocu, który bardziej kusi. Jeżeli jednak – nawet w wypadku walki z alkoholizmem – przyjmiemy postawę nie piję, bo nie chcę, to o wiele łatwiej będzie nam wytrwać w podjętym postanowieniu.
Jak i gdzie?
Warto pomyśleć o uczestniczeniu w zabawie bezalkoholowej. Jeżeli będziemy tylko jedną z nielicznych niepijących osób, to o wiele trudniej będzie nam nie ulec pokusie. Oczywiście, nie jest to niemożliwe, ale wymaga o wiele większej siły woli i samozaparcia.
Warto więc zorganizować bezalkoholowego sylwestra i spędzić go z bliskimi, którzy chętnie zgodzą się na taką formę świętowania. W wypadku osób, które są w trakcie leczenia alkoholowego nałogu, można liczyć również na mityngi sylwestrowe. Spotkania te są organizowane w większych miastach.
Dlaczego?
Zabawa bez alkoholu nie powinna być praktykowana wyłącznie przez osoby, które mają problem z uzależnieniem. Trzeźwa impreza, to doskonały sposób na sprawdzian dla samego siebie. Czy potrafimy jeszcze bawić się bez procentów? Czy bez odurzenia alkoholem będziemy mogli poznać nowych ludzi, odbyć szczere i ciekawe rozmowy? Czy potrafimy sprzeciwić się panującym trendom? Taki test może wyjść nam na zdrowie. Szczególnie 1 stycznia, kiedy obudzimy się bez bólu głowy.
Category: Nasz dom Tags: alkohol, alkoholizm, impreza, sylwester, zabawa