Pracoholizm stał się jednym z przodowych przykładów chorób cywilizacyjnych. Pęd współczesnego życia sprawia, że aby coś osiągnąć, nigdy nie możemy zatrzymać się w miejscu. Pytanie brzmi, czy na pewno?
Wiele osób twierdzi, że w dzisiejszych czasach wszyscy jesteśmy pracoholikami. Rzeczywista odmiana tego zaburzenia jest jednak o wiele poważniejsza, niż może się to wydawać. Pracoholizm jest bowiem chorobą, która przechodząc w kolejne etapy zaawansowania, staje się niebezpieczna nie tylko dla naszych relacji międzyludzkich, ale nawet: dla naszego życia.
Faza I – wstęp do pracoholizmu
Większość osób, które potocznie uważa się za pracoholików znajduje się w tej właśnie fazie. Ludzie Ci, ciągle myślą o pracy, nie mają na nic czasu, ich relacje z innymi ludźmi stale pogorszają się. Pracoholicy tej fazy uważają za gorszych ludzi, którzy swój wolny czas spędzają na relaksacji. Ciągle jednak pojawiają się wyrzuty sumienia związane z zaniedbywaniem siebie, rodziny i bliskich. Uzależniony pozostaje jednak w stanie zaprzeczenia: twierdzi, że wcale nie ma problemu.
Pierwszymi objawami psychicznymi i fizycznymi są: lęki, zaburzenia koncentracji, bóle brzucha, głowy oraz w okolicy klatki piersiowej.
Faza II – etap krytyczny
W tej fazie organizm pracoholika jest już przemęczony z powodu chronicznego życia w stresie i bez odpoczynku. Jego wytrzymałość fizyczna zbliża się do kresu. Stan ten może objawiać się przez zaburzenia snu i nastroju, nadciśnienie, problemy z pamięcią oraz przez początek choroby wrzodowej. Każdy z tych objawów jest sygnałem wzywającym do odpoczynku i zrezygnowania z nadmiernej ilości pracy.
Mimo wszelkich dolegliwości, cierpiący na to zaburzenie nadal narzuca sobie to zabójcze tempo. Tym, co motywuje go w działaniu jest opinia społeczna: podziw lub współczucie związane z ilością wypełnianych przez pracoholika obowiązków.
Pracoholik znajdujący się na tym etapie zaawansowania choroby, ma trudność z nawiązywaniem relacji społecznych, z których najczęściej rezygnuje. Praca zespołowa staje się dla niego ogromnym problemem, ponieważ nie akceptuje on wolniejszego tempa pracy innych pracowników. Stan ten wywołuje frustrację, napady złości i agresji.
Faza III – chroniczne uzależnienie
W ciężkich przypadkach choroby, pracoholik traci orientację w czasie, w lżejszych: zaburza się jego rytm dobowy. Organizm i psychika osoby cierpiącej na tak zaawansowane stadium tego uzależnienia są wyniszczone. Częstym efektem takiego stanu są choroby somatyczne (np. zawał) lub zaburzenia psychiczne (depresja, ciężkie stany lękowe, uwikłanie się w inne uzależnienia).
Kolejnym efektem tego stadium rozwoju uzależnienia są nie tylko dalsze zaburzenia chorobowe, ale również: międzyludzkie. Rodzina pracoholika rozpada się, bliscy oddalają się lub odchodzą.
Taki stan rzeczy odbija się na jakości i wydajności pracy chorego. Pojawia się efekt błędnego koła – słaba wydajność i jakość pracy budzą w pracoholiku poczucie rozpaczy i frustracji. Uzależniony pracuje jeszcze więcej, jego organizm i psychika są coraz bardziej wyniszczone…
Jeżeli koło to nie zostanie przerwane, w skrajnych wypadkach może zakończyć się nawet… śmiercią. Pamiętaj więc, że odpoczynek i odrobina relaksu po pracy nie są oznaką słabości i lenistwa. To sposób na zdrowe i zrównoważone życie.
Dodaj komentarz
Last Updated: 7 marca 2017 by admin2
Śpiesz się powoli, czyli słów kilka o pracoholizmie
Pracoholizm stał się jednym z przodowych przykładów chorób cywilizacyjnych. Pęd współczesnego życia sprawia, że aby coś osiągnąć, nigdy nie możemy zatrzymać się w miejscu. Pytanie brzmi, czy na pewno?
Wiele osób twierdzi, że w dzisiejszych czasach wszyscy jesteśmy pracoholikami. Rzeczywista odmiana tego zaburzenia jest jednak o wiele poważniejsza, niż może się to wydawać. Pracoholizm jest bowiem chorobą, która przechodząc w kolejne etapy zaawansowania, staje się niebezpieczna nie tylko dla naszych relacji międzyludzkich, ale nawet: dla naszego życia.
Faza I – wstęp do pracoholizmu
Większość osób, które potocznie uważa się za pracoholików znajduje się w tej właśnie fazie. Ludzie Ci, ciągle myślą o pracy, nie mają na nic czasu, ich relacje z innymi ludźmi stale pogorszają się. Pracoholicy tej fazy uważają za gorszych ludzi, którzy swój wolny czas spędzają na relaksacji. Ciągle jednak pojawiają się wyrzuty sumienia związane z zaniedbywaniem siebie, rodziny i bliskich. Uzależniony pozostaje jednak w stanie zaprzeczenia: twierdzi, że wcale nie ma problemu.
Pierwszymi objawami psychicznymi i fizycznymi są: lęki, zaburzenia koncentracji, bóle brzucha, głowy oraz w okolicy klatki piersiowej.
Faza II – etap krytyczny
W tej fazie organizm pracoholika jest już przemęczony z powodu chronicznego życia w stresie i bez odpoczynku. Jego wytrzymałość fizyczna zbliża się do kresu. Stan ten może objawiać się przez zaburzenia snu i nastroju, nadciśnienie, problemy z pamięcią oraz przez początek choroby wrzodowej. Każdy z tych objawów jest sygnałem wzywającym do odpoczynku i zrezygnowania z nadmiernej ilości pracy.
Mimo wszelkich dolegliwości, cierpiący na to zaburzenie nadal narzuca sobie to zabójcze tempo. Tym, co motywuje go w działaniu jest opinia społeczna: podziw lub współczucie związane z ilością wypełnianych przez pracoholika obowiązków.
Pracoholik znajdujący się na tym etapie zaawansowania choroby, ma trudność z nawiązywaniem relacji społecznych, z których najczęściej rezygnuje. Praca zespołowa staje się dla niego ogromnym problemem, ponieważ nie akceptuje on wolniejszego tempa pracy innych pracowników. Stan ten wywołuje frustrację, napady złości i agresji.
Faza III – chroniczne uzależnienie
W ciężkich przypadkach choroby, pracoholik traci orientację w czasie, w lżejszych: zaburza się jego rytm dobowy. Organizm i psychika osoby cierpiącej na tak zaawansowane stadium tego uzależnienia są wyniszczone. Częstym efektem takiego stanu są choroby somatyczne (np. zawał) lub zaburzenia psychiczne (depresja, ciężkie stany lękowe, uwikłanie się w inne uzależnienia).
Kolejnym efektem tego stadium rozwoju uzależnienia są nie tylko dalsze zaburzenia chorobowe, ale również: międzyludzkie. Rodzina pracoholika rozpada się, bliscy oddalają się lub odchodzą.
Taki stan rzeczy odbija się na jakości i wydajności pracy chorego. Pojawia się efekt błędnego koła – słaba wydajność i jakość pracy budzą w pracoholiku poczucie rozpaczy i frustracji. Uzależniony pracuje jeszcze więcej, jego organizm i psychika są coraz bardziej wyniszczone…
Jeżeli koło to nie zostanie przerwane, w skrajnych wypadkach może zakończyć się nawet… śmiercią. Pamiętaj więc, że odpoczynek i odrobina relaksu po pracy nie są oznaką słabości i lenistwa. To sposób na zdrowe i zrównoważone życie.
Category: Oczami psychoterapeutów Tags: choroba, korporacja, praca, pracoholizm, uzależnienie, zaburzenie