Dziecko przed komputerem – cz. 1

Komputer to dziś uniwersalne narzędzie pracy, więc czymś naturalnym i dobrym jest, że dzieci uczą się jego obsługi (a ponieważ uczą się błyskawicznie, nieraz szybko wyprzedzają dorosłych). Bezpieczne wchodzenie w cyfrowy świat może zaczynać się od 5 roku życia. Ale uwaga! Mowa o 5-15 minutowych sesjach, poświęconych głównie nauce obsługi myszki. Komputer nie powinien bowiem pełnić roli zastępczej niani, wyręczającej rodzica, ilekroć ten sprząta, robi obiad czy przygotowuje się do pracy.

Dla dziecka najczęściej atrakcyjne jest to, czym może zaimponować kolegom – w dzisiejszych czasach to właśnie komputery czy telefony komórkowe. Stąd wraz z wiekiem malucha będzie rosła ilość czasu spędzanego przed ekranem. Ważne, by równoważył go czas poświęcony innym aktywnościom. Zadaniem rodzica jest zachęcić dziecko do wspólnego wyjścia do parku czy na basen. I dopóki, mając do wyboru komputer bądź kopanie piłki z tatą, wybierze to drugie – wszystko jest w porządku.

Jednocześnie warto mieć kontrolę nad tym, co dziecko robi w sieci. Prostym i skutecznym sposobem (zwłaszcza w przypadku najmłodszych) są zabezpieczenia rodzicielskie, czyli hasła. Nie zastąpią one oczywiście rozmów na temat zagrożeń w internecie, zarówno tych dotyczących wykorzystywania seksualnego, jak nieostrożnego podawania informacji o sobie i rodzinie. Często sami dorośli mają niski poziom świadomości na ten temat – bezrefleksyjnie publikują na portalach społecznościowych zbyt wiele o sobie. Profil takiego wylewnego rodzica będzie dla dziecka bardzo złym przykładem.

Kolejna notka będzie poświęcona o uzależnieniu od komputera i o tym, co może się za nim kryć.