ul. Tuwima 1 31-581 Kraków biuro@teczacpt.pl Zadzwoń do nas pod numer: 662-225-535

Twoja choroba jest moją chorobą – na czym polega współuzależnienie?

W pracy Ela jest typem „cichej myszki”. Rzadko z kimkolwiek rozmawia, tak naprawdę nikt nie wie o niej nic ponad to, że ma męża i dwójkę małych dzieci.

4638453675_86a4ecbc0e_z

Ogólnie o swoim domu Ela mówi bardzo niechętnie i często rozmawia z kimś przez telefon. Nerwowo. Chyba z dziećmi. Ktoś, kiedyś słyszał, jak Ela płacze w łazience, ale że się nigdy nie skarży, to nikt się nie wtrącał. Trochę odosobniona, wieczne niewyspana kobieta.

Ela jest często zamyślona i nerwowa, ale zawsze pilna. Ostatnio jednak szef zaczął zauważać, że kobieta do domu wychodzi tak szybko, jak to możliwe i czasem wymyka się z pracy w środku dnia. Zdarza się jej to coraz częściej, a przecież jak ją zatrudniał to sama mówiła: „że jest pewna siebie, samodzielna i oddana w pełni wszystkiemu co ważne, a ta praca jest przecież dla niej ważna”. No i co? Minął rok i dziewczyna jest cieniem tej rozmowy.

Ela zmieniła się, kiedy jej mąż stracił pracę. Zaczął pić. Minęło już 1,5 roku, a on nawet nie próbował wziąć się w garść, z każdym miesiącem pije coraz więcej i coraz częściej. Załamał się. Teraz już nawet zapomina o odebraniu dzieci ze szkoły. Któregoś dnia musiały one czekać na mamę przez 2 godziny po lekcjach, bo tato „zasnął na kanapie”. Szkoda, że jak wrócili, to nie obudził się aż do wieczora, a potem znowu poszedł na spacer do sklepu.

Ela wie, że mężowi było ciężko i powoli zaczyna sobie uświadamiać, że popadł on w alkoholizm. Przez długi okres czasu jej wewnętrzna duma nie pozwalała na dopuszczenie tej myśli do głowy. Ela łudziła się, że to tylko chwilowe. Przecież jej mąż wie, że alkoholizm to straszna choroba, nigdy by się w nią nie wpędził! I Ela jest taką dobrą żoną i matką – też nigdy by na to nie pozwoliła…

Teraz Ela myśli jednak, że nawaliła. Że to jej wina, że nie wspierała męża bardziej. Stara się kontrolować każdy jego ruch, wylewać każdy alkohol, jaki znajdzie w domu. Robi za niego wszystko, co tylko może; zaczęła urywać się z pracy, żeby sprawdzać, czy z nim i z dziećmi wszystko jest w porządku… Nie może jednak o tym nikomu powiedzieć, bo to wstyd, bo to jej wina. Teraz musi to sama naprawić, nie może zawieść załamanego męża i dorastających dzieci. I nie może przynieść wstydu rodzinie…

Współuzależnienie to problem, który pochłania rodziny osób uzależnionych. Choroba jednego człowieka staje się tragedią całego domu i  w znaczny sposób odbija się na jego mieszkańcach. W przypadku osób współuzależnionych, częstym zjawiskiem jest niesłuszne branie na siebie pełnej odpowiedzialności i winy za chorobę męża/ żony/ dziecka. Osoba współuzależniona nie potrafi wyobrazić sobie życia bez tej drugiej, uzależnionej osoby– nawet, jeżeli jest ono prawdziwą męczarnią.

Współuzależniony często zdaje sobie sprawę z problemu chorego członka rodziny. Wie, jak ten powinien się  zachować, wie, czego nie powinien robić. Jednocześnie nie widzi jednak swojego problemu i swoich złych zachowań. W związku z ww. poczuciem winy, współuzależniony odczuwa wstyd, popada w niską samoocenę, zaniedbuje siebie i własne obowiązki na rzecz tej drugiej osoby. Chce sam naprawić problem, nie potrafi przyznać się do niego innym ludziom, bo uważa to za swoistą ujmę na godności. Dusząc w sobie wszystkie negatywne emocje sam popada w załamanie, a nawet: może również zacząć się uzależniać od alkoholu, zakupów, czegokolwiek.

Tak jak w przypadku chorych, tak pomocą dla osób współuzależniownych może być psychoterapia. Warto również uczęszczać na spotkania otwartych grup wsparcia dla uzależnionych i współuzależnionych. Zderzenie się z podobnym problemem u innych, pozwoli na nauczenie się odpowiedniego postępowania i zrozumienia danej choroby. Takie spotkania są nie tylko formą edukacji, ale dają rodzinie z problemem uzależnienia również to, czego potrzeba jej najbardziej: wsparcie i zrozumienie.  W tak trudnej sytuacji konieczne jest zdobycie siły na przełamanie się, przyznanie się przed sobą i innymi do problemu oraz sięgnięcie po pomoc, na którą każdy z nas zasługuje.

Facebook